wtorek, 15 kwietnia 2014

Matka Wyluzuj

Przez najbliższe dni muszę stać się jak Matka wyluzuj i liczyć, iż prawda objawiona, która spadła na nią po 2 latach, spadnie na mnie w przeciągu najbliższych tygodni. A póki co esencja Matki Wyluzuj musi stać się moim kredo, muszę je wyryć na czole, zapisać na każdej płaskiej powierzchni i na każdym pampersie, który zmieniam.
Ale po kolei.
Misako ma/miała się za matkę skrajnie wyluzowaną. Poza notorycznym przegrzewaniem dziecka, które preferencję termiczne odziedziczyło po swoim ojcu, który to potrafi zimą chodzić w krótkim rękawku, a kurtkę zimową zakłada przy - 20.

Poza powyższym Misako ma się za matkę z luźną żyłką pierdzącą. Nie biegnie jak poparzona na każde kwilenie, nie łka nad każdą szramą na twarzy, nie ma litości nad porannym wstawaniem.

Wszystko szło w najlepszym kierunku, aby po Matce<slasz>oczekującej<slasz>napiętej, Misako stała się matką wyluzowaną roku.
To był dzień jak co dzień. Wstajemy, myjemy, bawimy,ćwiczymy,jemy,śpimy,jemy,spacerujemy,bawimy,ćwiczymy, bawimy, jemy,bawimy,śpimy, jemy,bawimy,kąpiemy,jemy,śpimy.

Misako miała nawet dobry humor, akurat uskuteczniała zabawę w peekabobo w lustrze łazienki, kiedy na wyświetlaczu jest Smart telefonu pojawiła się ikona Misako Wszechpanującego.
Serce Misako zamarło, bo Wszechpanujący zawsze czegoś chce, czegoś co zmusza Misako do zarywania i tak już zarywanych nauką nocek.
Zapuściła więc Misako ignora, w nadziei, że Wszechpanujący niechcący tylko wybrał jej numer.
Po jakieś chwili Misako dostaje smesa, od koleżanki, która tak jak Misako zaciążyła (mimo, że zaprzysięgałyśmy, że nigdy tego razem Wszechpanującemu nie zrobimy).
"G do ciebie dzwonił"
"Tak, wiem, ale nie mogłam rozmawiać. Co chciał?"
"No poplotkować" -> Wszechpanujący Misako to męska papla jakich mało.
"Nie wierzę, G zawsze chce coś od mnie, nie zna pojęcia bezinteresownie"
"Nie no naprawdę chciał pogadać tylko, tęskni do ciebie".
No i to zdanie zgubiło Misako. Jako, że Misako i Wszechpanujący mają relatywnie dobre relacje i Wszechpanujący nie raz mówił, że Misako to jest jego prawa ręka, więc Misako pękła i zadzwoniła.
I oczywiście Misako miała rację. Wszechpanujący zawsze coś chce od Misako, ale tym razem postawił ją tak pod murem, że od tego czasu Misako nie śpi po nocach.
Wszechpanujący to doskonały biznesmem, wie jak podejść człowieka i Misako o tym wie. Wszechpanujący ma strategię, aby uśpić czujność.
Najpierw pyta co słychać, potem z dozą zainteresowania rozwija wątek prywatny,
"Jak się masz Misako, jak Chibi, jak wam się żyje?"
Potem działa na uczucia
"Misako tak nam cię brak, każdy kierownik działu tęskni do ciebie. Kogo nie weźmiemy na zastępstwo to nie to samo".
Potem uderza w ambicje;
"Teraz robimy tą umowę z N. i z tobą to by trwało godzinę, a ta nowa już 2 dzień ją robi. Ja bym ci tylko zdanie powiedział, a ty byś już wiedziała, bo mi w myślach czytasz."
Potem znów uderza, w już osłabiony mur:
"No normalnie bez ciebie to nie to samo".
I kiedy człowiekowi się robi ciepło na serduchu, kiedy rozpływa się jego tarcza obronna, kiedy unosi się 10cm nad ziemią, jako to jest potrzebny i niezastąpiony.
Wtedy Wszechpanujący wyciąga ciężką kawalerię
"No więc tak myślałem, abyś już do pracy wróciła".
I sru uderzasz o ziemie z takim impetem, jakbyś z 10km spadł.
No i tak Wszechpanujący załatwił mi nocki.
Teraz Misako siedzi nocami i trzyma Chibi-ciątko jakby miała się z nim na lata pożegnać.
Siedzi na skraju łóżka i patrzy w tą małą twarzyczkę, dotyka tych małych paluszków.
I za każdym razem jak pomyśli, że ma widzieć tą małą istotkę tylko wieczorami i weekendy, na przemian chce się Misako płakać i wymiotować.

Misako stała się matką bardzo napiętą. I choć powrót do pracy nie miałby nastąpić przez najbliższe 3 miesiące, to Misako musi się zadeklarować niedługo.
Nie tak to miało wyglądać, Misako miała wrócić do pracy w styczniu. Misako miała być wyluzowana, spokojna i gotowa.
Misako od zawsze kocha swoją pracę.
Ale od 5 miesięcy Misako kogoś kocha bardziej...
WHAT TO DO???????